Paweł Tkocz – nasz Woźny
Cichy, skromny, zawsze pomocny. Nigdy nie odmawiał, nie narzekał. Milczący, lecz
wspierający. Prywatnie mąż
i ojciec dwóch synów.
Gdy trzeba było Woźnego, zaraz wołaliśmy Jego:
Tu gwóźdź, tam dziura, tu trawa, tam meble;
Co dzień było mnóstwo spraw do Ciebie.
Dziś chcemy Ci podziękować –
Za tę cichą obecność, pomoc w potrzebie;
Za te regały i komody poskładane,
Za ściany zaklejone i owoce rozdane;
Za drzwi naprawione i trawy skoszone,
Za trud i starania – `
Przyjmij naszą wdzięczność.
Dziś już po drugiej stronie nieśmiało na nas zerkasz –
Delikatną prośbę kierujesz, nieme wezwanie:
O modlitwę, wspomnienie, co jak ptak na skrzydłach do Nieba poleci –
Od Rodziców, Nauczycieli, Pracowników i Dzieci.